Świadectwa z kursu Nowe Życie


Od roku byłem namawiany na kurs, broniłem się (Ja ręce do góry?) Ale nadszedł dzień, kiedy się przekonałem i zgodziłem. Nawet ten kurs dostałem w prezencie od żony na urodziny. I co….? Uczestniczyłem w całości. Bóg mi świadkiem, najlepszy prezent. Duch Święty mnie przytulił, a Jezus pozwolił mówić do siebie OJCZE!  Marcin   Ps. Życzę każdemu         
Moje nawrócenie i przemiana życia duchowego, nastąpiła w 2013 roku. Szukałam Boga po różnych trudnych przeżyciach. Bóg pokazał mi prawdę o samej sobie …… w przebudzeniu się do duchowego życia. Wiara na nowo odżyła we mnie, obudziła się  we mnie, a z wiarą przyszły kolejne łaski od Boga. Szkoła mojej ewangelizacji,  nowego życia, dała mi to, by w końcu pogłębiać, zmieniać stare życie, nie rozgrzebywać starych ran, a przede wszystkim przebaczyć. Chwała Tobie Panie   Agnieszka

Byłem bardzo zdenerwowany na Jezusa i zły, bo moi rodzice rozstali się i przestałem wierzyć. Gdy pewnego dnia urodziła się córka Zuzia zaczęła chodzić do szkoły i zaczęła też uczęszczać  na chór „Schola”. I….. zaczęło się: córka mówi do mnie „przyjdź do kościoła tato, bo śpiewam i bardzo kocham Jezusa” Ja mówię –pójdę, i zacząłem się modlić i śmiać w duchu. Jest msza, ksiądz proboszcz powiedział –dzieci przygotowujemy się do komunii, będziemy uczęszczać na różaniec i będzie nagroda. Zacząłem chodzić z kochaną córką na różaniec, i rzeczywiście dostaliśmy nagrodę. Pojechaliśmy na wycieczkę, na której sam podszedłem do księdza Michała i powiedziałem „chcę bardzo się nawrócić”, po czym tak się stało. Nawróciłem się. Pomagałem w kościele przy szopce, jestem na kursie Nowego Życia i jestem we wspólnocie. Chwała Panu!  NORBERT NORBI

Bardzo chciałam zmienić moje życie. Wielką szansę widziałam w kursie „Nowe Zycie”. Podczas modlitwy o przebaczenie, bardzo chciałam sobie wybaczyć, ponieważ miałam z tym problem. Moje dotychczasowe życie, moje grzechy przygniotły mnie i nie mogłam długo sobie wybaczyć. Podczas modlitwy uwielbienia, prosiłam Pana Jezusa, aby działał we mnie, aby otwierał moje serce, bo ja nie potrafię, mówiłam mu -Jezu ty się tym zajmij. Zobaczyłam obraz Jezusa, dobrego pasterza, który trzymał małą owieczkę (mnie), patrzył na mnie z miłością i przytulał mnie do swojego serca. Gdy modlono się  nade mną modlitwą wstawienniczą, miałam spoczynek w Duchu Świętym. W domu zauważyłam, że przebaczyłam sobie moje grzechy, bo Jezus mi przebaczył i ukochał miłością nie do opisania. Gdy przypomnę sobie moc jego miłości płaczę, bo nie mam słów jakie mogły by oddać to co on mi daje. Chwała Panu   Małgosia

Gdy przyjechałam na kurs, myślałam, że odbębnię co moje i wrócę. Choruje na kamice woreczka żółciowego, mam straszne ataki bólu (tak zwane kolki). Z piątku na sobotę nie spałam, bo mnie bolał brzuch. Męczyły mnie kamienie. W sobotę na modlitwie wstawienniczej prosiłam o modlitwę, o uzdrowienie.  Miałam spoczynek w Duchu świętym, to było niesamowite. Leżałam a ciepło oblewało mnie, takie przyjemne ciepło. Czułam bulgotanie w brzuchu, jak gdyby bąbelki, jak gdyby coś pękło. Wieżę, że Bóg może mnie uzdrowić. Nie tylko operacja, jak powiedział chirurg, ale Bóg może dać  uzdrowienie. Druga sprawa: w czerwcu 2017 roku zmarł mój tato. Kurs uświadomił mi, że nie jestem sierotą. Mam jeszcze jednego ojca, który kocha mnie mimo moich niedoskonałości.  Madzia

Będąc w szkole „Nowe życie” przeżyłam piękny czas spotkania z żywym Jezusem. Dotknął mojego serca, czułam jak do mnie przychodzi, doznałam dużo pokoju, radości, błogosławieństwa i poczułam opiekę ojca. On mnie przytuli do siebie, czułam, że odlatuję do nieba. Kocham Jezusa i ufam, że mnie poprowadzi. Chwała Tobie Panie! Gosia

Czemu to piszę? – Bo może dzięki tej wypowiedzi, ktoś inny podejmie modlitwę o wylanie Ducha Świętego. Podczas kursu okazała się ta modlitwa plastrem na moje złamane, życie i  serce. Pewne akcje podczas kursu wywołują pytanie. „Co ja tu robię?”, ale najważniejsze jest, aby być przez cały kurs, bo tylko pełne uczestnictwo przyniesie i odkryje sens kursu. Najważniejszy jest wieczór uwielbienia, on daje siłę, nadzieję, radość i plan na przeniesienie darów Eucharystii w codzienność. Anna

Podczas tego kursu stałam się bardziej otwarta na Boga, do tej pory byłam niepewna i wylękniona. Teraz czuję się pewna, spokojna, poczułam w swoim sercu obecność Pana. Wiem, że od tej pory Pan będzie torował moje życie i kroczył ze mną (dotąd nie byłam tego pewna).  Pewna osoba

Podczas kursu „Nowe życie” poczułam obecność Pana Jezusa, który stał się dla mnie królem życia i pragnę, aby tak zostało do końca mojego życia. Chcę dzięki mojemu królowi, Panu Jezusowi żyć w zgodzie, prawdzie i miłości. Chcę porządnie przejść przez pielgrzymkę ziemskiego życia. Pragnę moje dzieci otoczyć miłością i bezpieczeństwem, które pochodzi od „mojego Tatusia”. Od dziś i już na zawsze Pan Bóg będzie dla mnie  tatusiem! Ojcem, który zawsze i w każdej sytuacji da mi ukojenie. Marzena